niedziela, 15 czerwca 2014

5



~~Ten rozdział został napisany z lekkiego
przymusu. Napisałam go aby w końcu
ruszyć z tymi rozdziałami. Wiem, że 
rozdziały pojawiają się rzadko, 
ale obiecuję, że od lipca się to zmieni. 
A teraz zapraszam do czytania :) ~~

_________________________________________________________________________________

~~ POV AVRIL ~~

- Po prostu nie lubię, zresztą zawsze jak się później wyjdzie z wody człowiekowi jest zimno - spojrzałam na niego wzrokiem proszącym aby w to uwierzył, widocznie nie udało się
- No dobra, a tak na serio? - spytał i spojrzał na mnie, tym swoim przenikliwym wzrokiem.
- Bo nie umiem pływać- wymamrotałam ledwo słyszalnie.
- Co? Mów głośniej nic nie słyszę- ja wiem że on to robi specjalnie, no!!
- Bo nie umiem pływać, pasuje?- spytałam zdenerwowana. Cameron patrzył na mnie przez chwilę z miną jak by zaraz miał wybuchnąć śmiechem.
- Mówisz w tej chwili poważnie czy żartujesz sobie ze mnie?- spytał
- Mówię jak najbardziej poważnie, a co coś ci nie pasuje?- spytałam pewnym siebie głosem
- Nie skądże, ale to że nie umiesz pływać musimy jak na szybciej zmienić 
- Co? O czym ty mówisz?- zapytałam od razu. On nic nie odpowiedział po prostu wziął mnie na 
ręce i zaniósł do wody. Nie wiem czy wiecie, ale śmiertelnie boję się wody, nie mam zielonego pojęcia czym jest to spowodowane, po prostu już tak mam od małego. A więc gdy Cameron wyniósł mnie na środek morza (no dobra nie przesadzajmy, nie był to środek morza, ale dla mnie było to bardzo daleko). Cameron cały czas trzymał mnie na rękach, ja w chwili paniki oplotłam ręce wokół jego szyi i z całej siły się do niego przytuliłam.
- Nie żebym miał coś przeciwko, że mnie przytulasz, ale możesz mnie puścić?- spytał
- Nie- odpowiedziałam lekko drżącym głosem.
- Proszę cię, dusisz mnie!
- Trzeba było mnie nie wynosić na środek morza! 
- Ale ja chcę cię nauczyć pływać, więc może jednak mnie puścisz?
- Nie
- Dlaczego, nie?
- Bo się boje?- odpowiedziałam mu pytaniem na pytanie
- Ufasz mi?- spytał
- Nie - powiedziałam to i od razu zachciało mi się śmiać- żartuje, oczywiście, że ci ufam.
- Mam nadzieje, a za to, że ze mnie żartujesz powinienem zostawić cię tutaj.
- Dobra, dobra obiecuje że na razie nie będę sobie z ciebie żartowała.
- Na razie? - spytał
- Dobra skończmy ten temat, mam rozumieć, że nie puścisz mnie dopóki nie nauczysz mnie pływać, prawda?- spytałam chociaż odpowiedź na to pytanie już znałam
- Prawda- powiedział to z cwanym uśmieszkiem
- Dobra, więc zacznijmy nie chcę całego dnia spędzić u ciebie na rękach w dodatku w wodzie.
- A co nie podoba ci się to?- spytał, po czym próbował zrobić seksowną minę, lecz nie udało 
mu się to, wyszedł mu tylko jakiś grymas
- A ma?- spytałam lekko rozbawiona
- Wiesz nie które dziewczyny oddały by wszystko by być na twoim miejscu- powiedział to, po czym
uśmiechnął się cwaniacko.
- Przepraszam, że nie jestem jak wszystkie te dziewczyny. - po tej krótkiej wymowie zdań Cameron
"postawił" mnie w wodzie. Skończyło się na tym, że złapałam go za szyję ,a nogi oplotłam wokół jego
bioder, a zrobiłam to tylko dla tego że nie mogłam wyczuć gruntu pod nogami ( jak by nie patrząc, 
był wyższy ode mnie). Więc teraz wyglądaliśmy jak zakochana para. Cameron tylko lekko się zaśmiał
na to co zrobiłam.
-Dobra, ej, już spokojnie, połóż się na brzuchu- powiedział dalej lekko rozbawiony całą to sytuacją.
- I co kurwa jeszcze? Przecież ja się utopie!- wrzasnęłam na niego już zdenerwowana.
- Proszę cię nie przeklinaj, nie lubię jak dziewczyny przeklinają.
- To mnie kurw....- chciałam już dokończyć, ale zasłonił mi usta ręką.
- Już koniec, nie kończ. Może zacznijmy naszą lekcję, co?
- Dobra położę się na tym brzuchu, ale masz mnie trzymać- powiedziałam i pogroziłam mu palcem.
- Oczywiście- powiedział i znów wyszczerzył te swoje bielutkie ząbki. Położyłam się z lekką
trudnością na brzuchu. Już chciałam krzyczeć, żeby mnie trzymał, ale po chwili poczułam jego 
silne dłonie.
- Ok, no to teraz machaj nogami, a rękoma rób tak jak byś odganiała od siebie wodę.- robiłam
tak jak mówił trzeba przyznać, że szło mi całkiem nieźle, jednak gdy tylko zabrał dłonie, znów
miałam wrażenie, że się topie.Na nauce pływania minęła nam jakaś godzina. Gdy w dobrych
humorach wróciliśmy na nasz kocyk, zauważyliśmy tam już Jacka i Taylor. Jack leżał plackiem i 
czytał jakąś gazetę, natomiast Taylor leżała i się opalała. Ja przyłączyłam się po chwili do 
Taylor i razem się opalaliśmy, natomiast Cameron zaczął szeptać o czymś z Jackiem. Nie słyszałam 
o czym tam tak zawzięcie szepczą, zresztą nie interesowało mnie to, gdyż odpisywałam moim 
przyjaciołom z Polski. Szczerze? Nie wiem ile jeszcze spędziliśmy czasu na plaży, ale na pewno nie
długo. Po prostu pozbieraliśmy swoje menele i ruszyliśmy w stronę naszych domów. Oczywiście
nie obyło się o zahaczenie o kawiarnie gdzie kupiliśmy sobie zimne napoje oraz lody. Droga do domów 
minęła nam w bardzo miłej atmosferze.Jako że Jack mieszkał na sąsiedniej ulicy, pożegnał się 
z nami wcześniej. Gdy szłam w stronę moich drzwi frontowych wyciągnęłam już sobie kluczę, gdyż 
wiedziałam że rodzice wrócą do domu, dopiero za jakąś godzinę. Jakie wielkie było moje zdziwienie 
gdy się okazało, że drzwi są otwarte. Wchodziłam do domu z myślą iż moi rodzice znów wrócili wcześniej do domu. Jednak się pomyliłam, gdy zobaczyłam w przedpokoju tak dobrze znane mi męskię buty.

~~ POV CAMERON ~~

Odkąd poznałem Avril nie mogę przestać o niej myśleć, ona jest po prostu wspaniała. Jeszcze 
ten dzień spędzony z nią. Ale zaraz, wróć, Nie mogę tak myśleć, w końcu ja Cameron Dallas, nie
zakochuję się od pierwszego wejrzenia. Co więcej nie wierzę w to! W końcu jak można zakochać się 
w osobie której się w ogóle nie zna? No dobra ja ją trochę poznałem, ale jednak to za mało! Jezu, co się ze mną dzieje? Musze spotkać się z chłopakami, żeby przestać o niej myśleć! Ale o niej nie da się nie myśleć! Dobra chłopie, wróć , musisz się opanować!!
_________________________________________________________________________________



A więc tak wiem, że ten rozdział
jest tak naprawdę o niczym, no ale trudno xD 

Jak myślicie czyje są te buty, w mieszkaniu Avril? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz