sobota, 5 lipca 2014

7

~~ NOTKA POD ROZDZIAŁEM !!! ~~~
_________________________________________________________________________________


 ~~ POV CAMERON ~~

- Może się zakochał- powiedział ze śmiechem Matt.

- Chyba masz racje, chyba się zakochałem- powiedziałem cicho, widocznie nie tak cicho jak 
przypuszczałem, bo chłopacy to usłyszeli.

- COO??- powiedzieli razem, wytrzeszczając przy tym oczy.

- Czy ty przed chwilą powiedziałeś,że się zakochałeś? Kim ona jest? Znamy ją?- Nash od razu 
zaczął bombardować mnie pytaniami.

- Nie, nie znacie jej- powiedziałem pewnym głosem.

- Więc, kim ona jest?- spytał już zniecierpliwiony Matt.

- Pamiętacie opowiadałem wam,że mam nowych sąsiadów - spojrzałem na nich, aby się upewnić, że
pamiętają, oni natomiast tylko pokiwali twierdząco głowami- no, właśnie i ci moi sąsiedzi mają
córkę...- nie zdążyłem dokończyć, bo brutalnie wszedł mi w słowo Matt.

- Chwila! Czyli chcesz nam powiedzieć, że zakochałeś się w swojej sąsiadce?

- Dokładnie- pokiwałem twierdząco głową.

- O, stary musisz nam ją przedstawić!!- wykrzyczał Nash.

- Jasne i co jeszcze?- spytałem lekko zirytowany.

- No, nic w sumie to tyle, a właśnie Nash oglądałeś ostatni mecz w telewizji?-jak szybko 
przyszło im zainteresowanie moją osobą, tak szybko im przeszło. Siedzieliśmy w tym barze
jeszcze jakąś godzinę, rozmawiając, o wszystkim i o niczym, także w domu byłem dopiero po 23.


~~ POV AVRIL ~~ 

Wczoraj oglądałam z Harry'm film do 2 w nocy. Obecnie jest godzina 9:36, WAKACJE(!), a Harry
wpadł na "świetny" pomysł, aby mnie obudzić. Poważnie? Skąd on ma na to siłę? Chcąc nie 
chcąc zwlekłam się z łóżka, w końcu nie chciałam zostać oblana zimną wodą. Wczoraj obiecałam
Harr'emu, że spędzę z nim cały dzisiejszy dzień.Poważnie? Czemu ja się na to godziłam? Przed
chwilą oświadczył mi, dumny ze swojego pomysłu, że idziemy do wesołego miasteczka.Czy widział
ktoś 24- cztero latka, który zachowuje się jak czternastolatek? Chociaż nie jak czternastolatek,
a cztero latek?Ale, dobra, zostawmy te moje przemyślenia.Po wykonaniu porannej toalety, ubrałam
na siebie czarne leginsy, przewiewną białą bokserkę, która sięgała mi do połowy ud. Włosy natomiast 
spięłam w luźnego koka na czubku głowy. Chwyciłam jeszcze swój portfel oraz telefon i zbiegłam
na dół do kuchni, gdzie czekał na mnie Harry ze śniadaniem. Trzeba przyznać,że potrafi wnerwić 
człowieka, ale jak co do czego przychodzi jest kochany.


~~ POV CAMERON ~~~

Obudził mnie mój telefon, który informował mnie,że ktoś do mnie dzwoni. Sięgnąłem po niego
leniwie i otworzyłem jedno oko, bo drugie mimo iż próbowałem z całych sił nie chciało się otworzyć,
aby sprawdzić kto mnie obudził. Na wyświetlaczu zobaczyłem zdjęcie Nasha, poważnie tą gębę 
widzę zdecydowanie za często.

- Czego?- spytałem zaspanym głosem.

- Stary ratuj mnie! - ryknął do telefonu Nash.

- Co się dzieję? - ożywiłem się nagle.

- Matt chce iść do wesołego miasteczka- poważnie, gdy to usłyszałem, miałem ochotę go zabić,
na prawdę myślałem, że coś mu się stało, a on mi wyskakuje z takim czymś.

- I, co związku, z tym, ja mam wspólnego? - spytałem zrezygnowany, bo chyba się domyślałem, 
o co już może chodzić.

- Proszę cię, nie, błagam cię, chodź z nami!

- Słyszę, że nie masz zbyt wielkich chęci, aby tam iść. Nie mogłeś po prostu odmówić, a nie 
sorry, ty jesteś tą wróżką, co lubi spełniać innych życzenia- powiedziałem ze śmiechem.

- Jasne, oczywiście, śmiej się z przyjaciela, śmiej, ale znasz Matt'a jak sobie coś postanowi, 
to musi to zrobić. Zresztą wczoraj mówiłeś,że nie masz nic ciekawego dzisiaj do roboty.

- Dobra, za godzinę u Matt'a- powiedziałem zrezygnowany, bo wiedziałem już, że z nim nie wygram.
Szczerze? Nie miałem ochoty tam iść, no, ale trudno słowo się rzekło, jak to się mówi. Chwilę 
jeszcze poleżałem, po czym udałem się do łazienki, aby wziąć chłodny prysznic, który jak 
miałem nadzieje mnie obudzi, po nie całych 20 minutach wyszedłem z łazienki, już całkowicie 
ubrany. Zszedłem na dół, do kuchni, gdzie znalazłem moją siostrę, która pisała SMS'a.

- Hej - powiedziałem zaraz, gdy ją zobaczyłem.

- O, hej, co ty tak wcześnie wstałeś, wychodzisz gdzieś?- spytała

- Nash, do mnie dzwonił, że Mat'owi zachciało się iść do wesołego miasteczka- powiedziałem
zrezygnowanym głosem.

-I, ty jako dobry kumpel będziesz wspierał przyjaciela?- zapytała ze śmiechem.

- Dokładnie- powiedziałem od niechcenia- a, ty? Jakieś plany na dzisiaj?

- No, właśnie nie mam.

-Nic? A, Jack?- spytałem.

- Pojechał na urodziny do babci- powiedziała ze śmiechem- mnie, też próbował, w to wrobić, ale
się nie dałam- powiedziała, po czym zwycięsko się uśmiechnęła. 

- Haha, oj, współczuje mu dzisiaj- powiedziałem to śmiejąc się- więc, mówisz,że nie masz, co robić 
dzisiaj, to może pójdziesz gdzieś z Avril?- gdy tylko powiedziałem jej imię od razu się 
uśmiechnąłem. 

- Odpada. Pisałam z nią przed chwilą, odpisała, że przeprasza, ale ma już plany na dzisiaj-
mówiąc to Taylor położyła głowę na stole.Ale, Avril, dzisiaj, plany?Przecież ona nikogo tutaj 
nie zna, prawda? Pewnie musi pomóc w czymś rodzicom, tak to pewnie to. Ale wracając do mojej 
siostry.

- Hmm, to może posprzątasz w końcu swój pokój, skoro nie masz nic lepszego do roboty?- 
powiedziałem to, podczas gdy kończyłem jeść kanapkę, która stała na stole. Taylor, gdy to usłyszała
poderwała głowę do góry i popatrzyła na mnie jak na idiotę. 

- Wiesz, aż tak bardzo zdesperowana nie jestem.

- To, co zamierzasz robić?- spytałem.

- Pooglądam sobie telewizje- powiedziała dumna ze swojego pomysłu.

- Dobra ja się będę  zbierał- powiedziawszy to pocałowałem ją w czoło i rzuciłem, krótkie
" na razie", gdy miałem wychodzić już z kuchni usłyszałem głos Taylor.

- Chwila! Czy ty zjadłeś moją kanapkę?- odwróciłem się w jej stronę, w jej oczach mogłem 
dostrzec, chęć mordu.


- Też cię kocham! - krzyknąłem i wybiegłem z domu.Droga od mojego domu, do domu Matt'a, nie
była długa doszedłem tam w niecałe 15 minut. Gdy chciałem już zapukać do drzwi, one nagle 
się otworzyły i wyleciał z nich Matt, który rzucił się na mnie przytulając mnie. 

- Przyjacielu, mój drogi, uratuj mnie przed tym potworem!- powiedział Matt z udawanym przerażeniem w 
głosie. Z mieszkania Matt'a wyszedł Nash, który , gdy tylko nas zobaczył podniósł jedną brew
do góry i zrobił pytającą minę.

- Co mu jest?- spytał Nash.

- Miałem nadzieje, że ty mi powiesz- powiedziawszy to spojrzałem na Nash'a z miną, aby mi 
pomógł.

- Matt, co ci jest?- spytał najspokojniej w świecie, Nash.

- Nie udawaj, że nie wiesz- wykrzyczał na niego Matt.

- No właśnie, nie wiem - powiedział lekko już zirytowany całą tą sytuacją Nash.

- Zjadłeś moją ostatnią kanapkę- krzyknął chłopak przy czym tupnął nogą, jak pięcioletnie dziecko, 
któremu zabrało się zabawkę.Gdy usłyszałem słowa Matt'a po prostu ręce mi opadły,oj, chłopie,
powinieneś poważnie się zastanowić z kim ty się przyjaźnisz, pomyślałem.

- Dobra, chłopaki, spokój!Matt chciałeś iść do wesołego miasteczka, więc, może chodźmy,już?-
spytałem.Matt, gdy tylko usłyszał " wesołe miasteczko", od razu zapomniał, o całej sprawie i
zaczął nas ciągnąć w jego stronę. Gdy, szliśmy do wesołego miasteczka nagraliśmy filmiki dla 
naszych fanów. gdzie dużo się wygłupialiśmy i śmialiśmy, sami z siebie. Więc droga minęła nam 
w wesołej atmosferze. Gdy tylko weszliśmy do wesołego miasteczka, Matt, od razu zaczął nas 
ganiać od jednej atrakcji do drugiej. Nagraliśmy jeszcze kilka krótkich filmików, gdzie, 
później je się zmontuje i powstanie jeden. Po dwóch godzinach biegania z jednej atrakcji
do drugiej padliśmy zmęczeni na ławkę. Obecnie śmiałem się z Nash'em z  jakiegoś żartu, który opowiadał
Matt, gdy nagle zamarłem jak zobaczyłem Avril, którą obejmował ramieniem jakiś chłopak. 

_________________________________________________________________________________

~~ Dobra, w końcu, go dodałam xD Szczerze nie podoba mi się on, nie jest taki jaki, chciałam , aby był,
no, ale trudno ;D

Jak tam pierwszy tydzień wakacji wam minął? Wszyscy zdali? Mam nadzieję,że tak xP

A teraz najważniejsza sprawa, co do kolejnego rozdziału, nie wiem kiedy, go dodam, ponieważ
nie mam na niego zbytnio  pomysłu. Jeśli ma ktoś jakiś pomysł, chętnie widziana podpowiedź w 
komentarzu. Początek już jest, co prawda trzeba będzie, go zmienić, ale to tylko  wzór. 

Dobra ode mnie w sumie to tyle. Miłych wakacji Wam życzę i do następnego !! <3 ~~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz